23 października 2013

ej Mamo, weź nie kupuj...czyli pomysł na podwieczorek

Nie kupuj... zrób sama!
Proste, o wiele tańsze, a przede wszystkim, masz absolutną pewność co jest w środku.

Czasem chciałabym tutaj udowadniać, że samodzielne przygotowanie dań dla naszych Maluszków nie wymaga od nas super mocy.

Zaczynamy od środka - czyli podwieczorek. Podaję go zazwyczaj przed kolacją, czyli ok godziny 16.
Są to ugotowane i zblendowane owoce, które w formie musu przygotowuję na zapas. 
Dodaję do niego: albo płatki ryżowe albo kaszę jaglaną (a do jęczmiennej się przymierzam) - generalnie coś co ma nasycić brzuszek mojego Synka.

Dziś zrobiłam mus jabłkowo-gruszkowy, korzystam z faktu że jeszcze wciąż możemy dostać pyszne, soczyste i słodkie gruszki.
W ciągu (z ręką na sercu) 15 minut przygotowałam słój, który powinien wystarczyć mi na 5 dni. 
Trzymając go w lodówce, w szczelnie zamkniętym słoju, pamiętając, żeby oblizana łyżeczka NIE trafiała znów do słoja (bo mus sfermentuje), możecie mieć pewność, że deserek zachowa swoją świeżość.

W skrócie: weź owoce, np: 3-4 jabłka i 2 gruszki. Obierz, pokrój i zalej wodą. Postaw na niewielki gaz i przykryj pokrywką, dzięki temu owoce zmiękną w 10 min. Następnie odlej KOMPOT (jutro podasz go Maluszkowi w butli lub sama go wypij - a co, Tobie też się należy :) 
Wyciągnij blender i zmiel owoce. To wszystko!
Przez następne 5 dni nie musisz się zastanawiać, co masz podać swojemu dziecku na podwieczorek. Co więcej, możesz wybyć z domu bez małego Towarzysza i możesz mieć absolutną pewność, że tatuś właściwie nakarmi dziecko (nie to żebym nie ufała tatusiom, bardziej chodzi o podzielność uwagi...lub jej brak).

Do gotowego musu dodaję kaszę jaglaną bądź płatki ryżowe, które gotuję na bieżąco, a jak nie ma czasu to mus jest serwowany saute.
Tadaaa.... podwieczorek gotowy!







Napisała Karla

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz