To prawda, że im większe dziecko tym więcej obowiązków...ale wciąż jeszcze łudzę się, że wszystkie obowiązki i przyjemności da się pogodzić z opieką/wychowywaniem dziecka. I tak, ostatnio walczę z wyborami. Obowiązki domowe, zawodowe, plany i nowe pomysły piętrzą się na stosie w oczekiwaniu na ich kolej...która za bardzo nie chce przyjść.
Z dnia na dzień ustalam plan, co ważnego dziś dla siebie zrobię. Ale nagle chłop do domu wcześniej wraca, słońce zaświeci i chłopaki na spacer idą. I co wtedy? Cieszyć się, że będzie czas na realizację założeń "na dziś", czy dołączyć na cudny jesienny spacer, delektując się najwspanialszym pod słońcem towarzystwem?!
Zwykle wskakuję w adidaski i biegnę połazić z chłopakami, a po powrocie odłożonych tematów jest jeszcze więcej niż przed wyjściem, bo zwykle na spacerowych pogaduchach urodzą się nowe pomysły, na które znów trzeba znaleźć czas.
Jakieś 12 wolnych godzin na cito całkowicie by wystarczyło, a dylematów by już nie było :)
Tak właśnie było dziś na spacerze, słonecznie, wesoło - jak z tego rezygnować?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz