23 marca 2014

Na chorobę nam ten żłobek?

Helena skończyła rok. Oprócz wielu wzruszeń, których dostarczyła nam ta rocznica, doczekaliśmy się też pierwszej choroby..... A zaczęło się od żłobka, w którym to Hela świętowała swoje urodziny w uroczym stroju elfika.




Specjalnie wybraliśmy mały, prywatny żłobek, w którym nie było więcej niż 8-10 maluchów, bo pediatra Helenki odradzała wysyłanie dziecka do takiej placówki tak stanowczo, że aż się przestraszyliśmy. Przekonywała, że dziecko wcale nie musi "swojego odchorować", że to nierozsądne myśleć, że "jak przechoruje teraz to lepiej, bo w końcu kiedyś swoje będzie musiała przeleżeć w łóżku", że z ciągłego chorowania u dzieci następuje przerost migdałków, które później usuwa się chirurgicznie pod narkozą; że dzieci mają chroniczne kłopoty z zatokami a przeciągające się infekcje rujnują zdrowie na całe życie. Namawiała nas na zorganizowanie innego rodzaju opieki dla córki, nie grupowej. Niestety, nie było to możliwe i po tygodniu w żłobku Helena wylądowała na dwutygodniowej kuracji w domu, bo złapała zapalenie płuc. Budowana przez ostatnie 12 miesięcy odporność Heli jednak nie wytrzymała i poddała się choróbsku ze żłobka. Na szczęście choroba przebiegała łagodnie i szybko się skończyła.
Żłobek wydawał mi się, i dalej wydaje, dobrym rozwiązaniem dla rodziców, którzy chcą być aktywni zawodowo. Wspomniane przeze mnie wcześniej plany rozwoju biznesowego są w trakcie realizacji i jestem bardzo podekscytowana tym faktem. Nie mogę jednak poświęcić się w pełni zadaniom i wyzwaniom, które biznes przede mną stawia, bo muszę siedzieć dwa tygodnie w domu i opiekować chorym maleństwem. Szkoda mi mojej córeczki, chociaż na szczęście przez cały ten czas dopisywał jej humor i nie miała słabszych momentów. Ja, niestety, straciłam przez to sporo czasu i możliwości i jeszcze więcej


pieniędzy... Więc może jednak żłobek to nie jest takie świetne rozwiązanie? Chociaż jedyne względnie tanie, w miarę bezpieczne i oferujące dużo więcej niż zwykłą opiekę nad dzieckiem?
Bardzo liczę na to, że to zapalenie płuc było jednorazową sprawą, że Hela będzie się czuć dobrze i już więcej chorować nie będzie..... Niestety chyba się okłamuję... Na chorobę nam ten żłobek? :)

Trzymam kciuki za wszystkie żłobkowe dzieci! Niech zdrowie wam dopisuje!

*Zdjęcia ściągnęłam z bloga http://bestfunnychannel.blogspot.com/ 

p.s. Drodzy rodzice, już wkrótce zaczynają się zapisy/ nabór do żłobków i przedszkoli. Nie przegapcie okazji na "zaktualizowanie bazy wirusów" ;)


Napisała Majola

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz