Święta coraz bliżej, a ja wyjątkowo, w tym roku, nie bardzo czuję świąteczną atmosferę. Nadmiar pracy ostatnio powoduje, że dni mijają w zastraszającym tempie, a ja zamiast szykować się do wyjątkowych w tym roku świąt (bo z Jasiem), siedzę z nosem przy komputerze i takich tam.
Co nieco w sprawie zbudowania atmosfery już się zadziało.
Ale to wciąż mało, jak na mnie :)
Nic tak bardzo nie kojarzy mi się ze świętami, jak zapach pomarańczy i mandarynki.
Dlatego, co wieczór serwuję sobie nastrojową herbatkę, którą proponuję także Wam!
Dlatego, co wieczór serwuję sobie nastrojową herbatkę, którą proponuję także Wam!
Imbir + pomarańcz/mandarynka + miód + czarna herbata (mocno zaparzona).
Do tego zestawu potrzebna jest herbata czarna mocna. Ja przepadam ostatnio za herbatami od Marks & Spancer. Wybór smaków, od ziołowych, po klasyczne, jest tak duży, że ciężko się zdecydować, którą wybrać. Każda lepsza od poprzedniej, a dodatkowym atutem jest certyfikat Fair Trade.
A do Wigilii zostały dokładnie 2 tygodnie. Chyba czas pomyśleć o prezentach...
Napisała Czarna Karla
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz